XXII Konkurs Poetycki "O Złote Cygaro Wilhelma" rozstrzygnięty
W miniony piątek w „Starej Piwnicy” odbył się finał Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego „O Złote Cygaro Wilhelma”. To już dwudziesta druga edycja imprezy, odbywającej się cyklicznie w Czerwionce-Leszczynach.
W tym roku do udziału w konkursie nadesłano 168 zestawów wierszy, w tym 4 z Czerwionki-Leszczyn. Jury w składzie: prof. zw. dr hab. Marian Kisiel, dr Katarzyna Niesporek oraz dr Paweł Sarna dopuściło do finału konkursu wiersze twórców posługujących się godłami: DZIKI TANIEC LIŚCI, HISTORIA NASENNA, KAPITALNY, SALA SAMOTNOŚCI, WODEWIL, ŻEPIŁA, PHANTOM oraz LEŚNA CHATKA. Nie wszyscy z nich pojawili się jednak w piątkowy wieczór w „Starej Piwnicy”. Ze względu na nieobecność autora posługującego się godłem ŻEPIŁA, walka o Złote Cygaro rozegrała się pomiędzy pozostałą siódemką (formuła konkursu zakłada, że każdy z twórców musi zaprezentować wiersz przed zebraną publicznością).
Po prezentacji wierszy, jury przyznało nagrody i wyróżnienia, podkreślając, że poziom zaprezentowanych utworów był niezwykle wysoki:
I miejsce - Natalia Zalesińska (DZIKI TANIEC LIŚCI)
II miejsce - Karol Graczyk (WODEWIL)
III miejsce - Mirosław Puszczykowski (LEŚNA CHATKA)
Wyróżnienia:
Piotr Piątek (HISTORIA NASENNA)
Rafał Kasprzyk (KAPITALNY)
Adam Wierzbicki (SALA SAMOTNOŚCI)
Piotr Zemanek (PHANTOM)
Nagroda publiczności - „wielka tyta maszketów” trafiła do Rafała Kasprzyka.
Jak co roku, swoją nagrodę przyznała również prof. Grażyna Barbara Szewczyk, córka Wilhelma Szewczyka. Wyróżnienie to trafiło do Eweliny Kuśki z Jastrzębia Zdroju, posługującej się godłem LIMBURGER. „To już 22 edycja konkursu, jednak jest ona dla mnie szczególna. W tym roku upływa 80. rocznica debiutu mojego ojca, bo dokładnie w 1938 roku opublikował swój pierwszy poemat, bardzo dobrze wówczas przyjęty, pod tytułem „Hanys”. - podkreśliła prof. G. Szewczyk. - Wiersz „Krajobraz powstrząsowy” wpisuje się w poetykę twórczości mojego ojca, jednocześnie będąc wierszem niezwykle otwartym, można interpretować go na różne sposoby.” - dodała. Jak przyznała autorka wiersza, odnosi się on bezpośrednio do niedawnych wydarzeń w kopalni Zofiówka.
Uczestnikom konkursu gratulował również Burmistrz Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny Wiesław Janiszewski. „Niezwykle cieszę się, że już po raz dwudziesty drugi możemy spotkać się w „Starej Piwnicy” i wysłuchać twórczości osób z różnych zakątków Polski. Co niezwykle ważne - twórczości zainspirowanej osobą poety, pisarza „stad” - Wilhelma Szewczyka, który dzięki swoim utworom, stał się wyjątkowym ambasadorem naszej ziemi i małej ojczyzny” - mówił Burmistrz.
Finalistów oklaskiwali także Zastępca Burmistrza Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny Andrzej Raudner, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Mariola Czajkowska, Dyrektor Biblioteki Publicznej w Czerwionce-Leszczynach Aleksandra Pietruszewska, Dyrektor Zespołu Szkół w Czerwionce-Leszczynach Natalia Kuś oraz Przewodniczący Stowarzyszenia im. Wilhelma Szewczyka Michał Skop.
Wiersze nagrodzonych autorów:
DZIKI TANIEC LIŚCI
„ZABAWA W DOROSŁOŚĆ”
W środku lasu budowano szyb, biegłam na ulicę
zatrzymać wywrotki. Powoje chwytały za kostki.
I tak rosły hałdy,
spadały przejrzałe papierówki w sadach. Latem lodowisko
bywało bajeczną łąką, przy bandach kolorowe samczyki traszki.
Popołudnia sierpnia w trawie lub w altance. Podziwianie dyplomów:
piękne litery, szare zarysy ptaków, dumne szyje.
Niedaleko hydranty, przyszły dom z paciorków jednego różańca.
Tam jeździłam na zdezelowanej hulajnodze. W nowym świecie.
Kreślonym kółkami ktoś się śmiał. Pod jabłonią pusta butelka
po alkoholu przy stole mężczyźni i krótka radość. Zbiłam szkło,
skaleczyłam kolano. Ktoś się śmiał, głośno i wyraźnie.
LIMBURGER
„KRAJOBRAZ POWSTRZĄSOWY”
wybuch w kopalni rozerwał tęczę na kawałki.
od tej pory więcej jej tu nie widziano.
cząstki barw odeszły do innych dalekich jasności.
nikt już nie przejdzie po rozszarpanym moście.
Wyłom po tęczy zarósł szarą brudną mgłą.
czasem przebija się przez nie kleiste jak kisiel jabłkowy słońce
- oziębłe i ciche jak grudniowa noc.
w samym środku wiosny pomiędzy drobinami mgły
od ich groźnych pomruków milkną ptaki.
chowają się w zagłębieniach kominów by tam
wysiadywać kalekie pisklęta nie nadające się do wysokich lotów.
pod kamieniem chora z tęsknoty niezdolna do miłości kobieta
zbiera ziarenka tęczy do plastikowego worka.
wie już że będzie musiała poświęcić resztkę swojego życia
na ich odnalezienie. wierzy jednak że uda jej się
tutejsze ptaki. a wtedy nareszcie zobaczy
prawdziwe żółte słońce na zadymionym niebie.
KAPITALNY
„REWERS”
Trzymam kamień w dłoniach. Odbite na nim
kawałki paproci i kilka szczątków muszli -
unikatowy minerał pogłębionej świadomości,
którym ciskam w czarną przestrzeń
kopalnianego chodnika. Zamykam oczy,
stwarzam nowy świat. Pod powiekami rodzi się łąka.
Biegnę. Słońce zza pleców rysuje rewers ciała.
Trawa maluje na zielono cień, a światło próbuje
przesunąć granice, zamaskować obecność,
sam nie wiem czego. Bezskutecznie.
W domu na ścianach czarne plamy światłocienia,
rewersy twarzy naniesione na fotograficzny papier,
jak rośliny na twardej bryle kamienia i ta sama
dziwna obecność czegoś, czego pozornie nie ma.