Kreple z Familoków
Dziś tłusty czwartek. Najlepszych, bo domowych pączków nie mogło zabraknąć na Familokach.
„Od 2017 roku tłusty czwartek świętujemy wraz z naszymi mieszkańcami. Nie inaczej jest w tym roku. Dziękuję gospodyniom z KGW Dębieńsko za wspaniale przygotowane kreple i za zorganizowanie warsztatów, podczas których zdradziły recepturę tych pyszności”
- powiedział Burmistrz Wiesław Janiszewski.
Mąka, żółtka, masło, drożdże z zaczynu, mleko, cukier - oto lista produktów niezbędnych do przygotowania pączków.
„Do ciasta dodajemy też spirytus, żeby podczas pieczenia pączki nie chłonęły tłuszczu. Do tego marmolada - taka, jaką lubimy najbardziej”
- tłumaczyła Ernestyna Kubecka z Koła Gospodyń Wiejskich w Dębieńsku podczas warsztatów, które odbyły się w Centrum Informacji Turystycznej. Wzięły w nich udział dzieci oraz uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej.
„Technika robienia pączków jest różna - dotyczy to zarówno nadziewania pączków, jak i ich pieczenia. Nadziewać marmoladą można je zarówno po usmażeniu, jak i przed smażeniem, jak my dzisiaj. Sklejamy razem dwa kawałki ciasta nadziewane marmoladą”
- tłumaczyły gospodynie.
Pączkami przygotowanymi przez gospodynie mieli okazję poczęstować się również mieszkańcy i turyści, którzy około godziny 12.00 odwiedzili osiedle Familoków.
„Tłusty czwartek jest raz w roku, nie powinniśmy wtedy liczyć kalorii”
- podkreślały Panie z Dębieńska.
Genezy tłustego czwartku doszukiwać się można już w starożytności. Rzymianie hucznie żegnali zimę i witali wiosnę, bawiąc się i obficie jedząc - także pączki. W Polsce tak obfitym i radosnym okresem był mięsopust (zapusty, ostatki), czyli ostatni tydzień przed Wielkim Postem, kiedy to należało obficie najeść się. Na stołach pojawiały się tłuste potrawy, również pączki, ale nie była to wersja słodka, a raczej nadziewana mięsem, boczkiem lub słoniną. Pierwsze słodkie pączki pojawiły się w Polsce w XVI wieku. Zgodnie z tradycja, aby zapewnić sobie powodzenie przez cały rok, należało w tłusty czwartek zjeść choć jednego pączka.